sobota, 27 grudnia 2014

Śnieg - materiał dowodowy, część 2 - 'Chuch i dmuch'

Patrzę na te zdjęcia i przypomina mi się bajka o inspektorze nadzoru budowlanego, który sprawdzał jakość powstałego budynku za pomocą strumienia powietrza, innymi słowy - bajka o trzech świnkach.






piątek, 26 grudnia 2014

Śnieg - materiał dowodowy

Sama bym nie uwierzyła, że jakiś śnieg jeszcze będzie przed Nowym Rokiem, a tu o.
Oczywiście natychmiast pognaliśmy do lasu, a z lasu gnaliśmy jeszcze szybciej, bo nikt nie założył kalesonów pod spodnie, więc rozumiecie.







poniedziałek, 22 grudnia 2014

zakochaj się na święta w Warszawie

Może komuś się uda zakochać, mimo że Warszawa trochę mroczna.

 a se stanę, se zapalę

se pogram

za oknami wejście na schody ruchome, w oknach ludzie, grzeją się, obserwują

Ulka w akcji

obserwatorzy z ruchomych schodów


 piękne psy, jeden miał w pysku coś wielkości kija bejsbolowego

lodowisko na staromiejskim rynku
myślałam, że lodowiska nie ma, ale jest! łyżwy dycha za godzinę, jeździko-chodziko-pomocnik dla dzieci też dycha, wino dycha, dekoracje darmowe

'zdrowych i wesołych' - optymistyczny akcent świąteczny

fotka świąteczna - pierwsze z serii


przez okno do restauracji
większość gości lubi chyba czerwone wino

komnata tajemnic, duch i mrok

jedyne chyba miejsce w Warszawie, przynajmniej jedyne, które widziałam na własne oczy, z kolejką przed drzwiami
jeśli są jakieś inne, to chyba nie pizza hut, jak sądzę

oświecenie

oświecenie - część 2

oświecenie - część 3

mrok, chmury, cienie - kwintesencja świąt Bożego Narodzenia ;)

fotka - kolejne z serii


na skwerze Hoovera stoi parowóz Tomek (czy coś) cały w lampkach
ze zrozumiałych względów budzi entuzjazm u małoletnich, co widać po liczbie wózków
o entuzjazmie rodziców może nie będę się rozpisywać

ciuchcia

Urszula - ciuchcia poprawiła jej nieco humor; od momentu odciągnięcia od lodowiska była obrażona, oburzona i przygnębiona
lodowisko lodowiskiem, ale przy lodowisku jest jedyne miejsce w Warszawie, w którym jest śnieg - w formie niewielkiego stosu plus nędzne kupki, ale zawsze

Mikołajowi chyba się odechciało
albo zachciało, zależy jak na to spojrzeć

selfik
chciałam zostać bohaterem drugiego planu, ale pan wyrwał pani komórę i sam strzelił fotę

no i standard - tato, zakręć mnie


jest, oczywiście, sporo innych zdjęć, wiele innych miejsc, może mniej mroczne klimaty, ale fotografia jest, przynajmniej dla mnie, w jakimś stopniu odbiciem nastroju, humoru, osobowości i tak dalej
krótko mówiąc - wczoraj rwało mnie w lewym stawie biodrowym; widać, nie?
duch i mrok

czwartek, 18 grudnia 2014

Jest zima, więc musi być słońce

Post z cyklu 'byłabym zapomniała, ale znalazłam'.
Nie wiem, jakim cudem mi to umknęło, pewnie bez cudów, ale za to z dużym udziałem sklerozy, więc wrzucam, żeby było nam choć trochę cieplej :)