Czyli od niedzieli.
Pojechaliśmy do łódzkiej Manufaktury - o ile centrum handlowe może być ładne, to to na pewno jest. Szczęśliwie nikt nie wpadł na pomysł zrównania kompleksu fabrycznego Izraela Poznańskiego z ziemią, budynki zostały pięknie zaadaptowane, przystosowane i przebudowane, ale zgrabnie i dyskretnie.
Dziecko wparowało do Manufaktury i miotało się między dwiema atrakcjami - fontannami i sztuczną plażą z hamakami (zajętymi), leżakami (wolnymi, ale to już nie to), boiskiem do plażówki (wolnym i całkiem interesującym) oraz mnóstwem piachu.
Efektem było powstanie nowej dyscypliny: piaskówki.
Dopisek: Tak sobie pomyślałam, że jeśli nowa dyscyplina to piaskówka, to moje dziecko jest piaskarką...??? Ech, ten język...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz