Gołębi nie znoszę, to już chyba wiadomo, skarżę się na to tałatajstwo przy każdej możliwej okazji. Chyba mnie wyczuły, bo zafajdały ławkę, koło której się kręciłam.
ptaszęta najpierw:
A to obiecana odrobina romantyzmu:
PS. Nie kumam, skąd na jednym zdjęciu kolor lekkiej sepii.
Nie znoszę sepii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz