Dzisiaj bardziej elegancko. Kręciliśmy loki, zapinaliśmy spinki, zmienialiśmy sukienki, rzucaliśmy aparatem i grubymi słowy (nie przy dziecku!), potrząsaliśmy głową, żeby wałki spadły same z siebie, tarzaliśmy się - generalnie było wesoło.
Powiem tak: fotografia koncepcyjna jest fantastyczną ideą, ale uważam, że ci, którzy uprawiają fotografię koncepcyjną dziecięcą, powinni mieć urzędowy dodatek za pracę w trudnych warunkach.
Backstage jutro, warto zajrzeć :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz